Kolejny rozdział!Zapraszam do czytania i komentowania.Pozdrawiam wszystkich cieplutko.Za jakiekolwiek błędy przepraszam.
-Cześć Josh,wejdź-przytulam chłopaka.
-Szybko przyjechałeś-dodaję po chwili.
-Starałem się być jak najszybciej, dlaczego nie odbierałaś moich telefonów?
-Nie
miałam czasu, wybacz, ale urodziła się moja bratanica i chciałam ją jak
najszybciej zobaczyć. W ogóle zapomniałam co to telefon.
- A ja bałem się,że coś ci się stało. Nawet przyjechałem do ciebie, ale recepcjonista powiedział,że gdzieś wyjechałaś.
-No musisz mi wybaczyć-uśmiecham się do niego.
-Jenn
-Tak?
-Potrzebuje twojej pomocy.
-A w czym ci mogę pomóc?
-Z Claudią.
-To już wszystko jasne. Mów co spaprałeś-mówię stanowczo.
-A może się przejdziemy?
-Z miłą chęcią.
Ubieram bluzę i wychodzę z Joshem na dwór.
-Zabrałem
ją na randkę, starałem się jej słuchać, ale ona cały czas mówiła o
sobie, o ciuchach i kosmetykach, lub była zapatrzona w swój telefon. Chciałem ją zabrać do parku to stwierdziła,
że to nudne i poszliśmy na zakupy. Chodziliśmy chyba z 3 godziny, a ona
nadal miała mało, potem chciałem coś zjeść, to poszliśmy do budki z
fast foodami, to ona zrobiła mi awanturę o to, że nigdy nie pozwoli mi
tego jeść i, że to niezdrowe. Dlatego zabrałem ją do jednej z droższych
restauracji, starałem się jej słuchać, ale w pewnym momencie przestałem ,a ona wyszła wkurzona i do tej pory nie chce odbierać moich telefonów. Powiedz mi Jenn co ja mogę zrobić.
-Emm zmienić dziewczynę?
Josh patrzy z niedowierzaniem na mnie.
-Tak na serio to może powiedz mi ,co ją interesuje.
-Ciuchy, zakupy, makijaż.
-Tylko tyle?
-Lubi to, co typowa dziewczyna.
-To będzie ciężko. Próbuj od czasu do czasu powiedzieć jej jakiś komplement.
-Dobrze,co dalej?
-Trzymaj ją cały czas za rękę.
-O tak?-chwyta mnie za dłoń.
-Wspaniale-odpowiadam, choć czuję się nieswojo w tej sytuacji.
Idziemy przez kawałek drogi, a ja staram się tłumaczyć mu, jak i o czym ma z nią rozmawiać.
-Spróbuj od czasu do czasu powiedzieć jej jakiś komplement.
-Okej, zapamiętam.
-Na przykład, że ładnie dziś wygląda, ma fajne ciuchy lub coś w tym stylu.
-Dobrze, co dalej?
-Może zabierz ją w jakieś romantyczne miejscy, gdzie będziecie tylko we dwoje. Spróbuj jej pokazać,że są znacznie lepsze miejsca od sklepów z ciuchami.
-Próbowałem, ale ona tylko chce chodzić po sklepach i nawet nie chce mnie słuchać, gdy mam jej coś innego do zaoferowania.
-To ja ci szczerze współczuję.
-Ostatnio chciałem ją zabrać do parku,to stwierdziła, że to nudne i przez kolejne kilka godzin chodziłem z nią po sklepach.
-O matko, to może ja ci wynagrodzę i przejdziemy się razem w fajne miejsce.
-Świetnie jestem za.
Idziemy
w stronę pobliskiego parku, kiedy byłam mała, mama często zabierała
mnie tutaj oraz moich braci. Mam z tym miejscem wiele wspaniałych
wspomnień, ale także takie o, których najchętniej chciałabym zapomnieć,
na przykład takie jak, to kiedy jeździłam z moim sąsiadem, towarzyszem
zabaw na rolkach, przeleciałam przez kosz na śmieci i wpadłam to
brudnego, śmierdzącego jeziorka.Na dodatek, kiedy próbował mnie z niego
wyciągnąć, wpadł do niego i nie odzywał się do mnie przez ponad dwa
miesiące.
-Ładnie tutaj.
-Jak zawsze.
Siadamy na dużej huśtawce pod drzewem i huśtamy się,najwyżej jak potrafimy, przy czym udzielam ratujących skórę porad Joshowi.Na serio nie rozumiem co on widzi,w
tej pustej dziewczynie, przecież ona w ogóle do niego nie pasuje i to
pod każdym względem.On jest zabawny, mądry i jest wspaniałym
przyjacielem a ona głupią, pustą lalunią.
Miłość jest dziwna, o
ile można ją tak w ogóle nazwać w tym przypadku, że scala ze sobą dwie
całkiem inne osoby.Może to prawda, że przeciwności się do siebie
przyciągają.
Dopiero po chwili orientuję się, że do tej pory trzymamy się z Joshem za ręce.
-Może coś zjemy?-mówię puszczając jego dłoń.
-Kupimy jednego hamburgera w tamtej budce,to będzie takie rooomantyczne- szczerzy się Josh.
-Ty na serio myślisz, że dla Claudii twarz umazana ketchupem będzie romantyczna?
-Nie, ale dla ciebie będzie, prawda?
-Oczywiście.
Podchodzimy
do budki i kupujemy dużego hamburgera oraz cole.Josh jako gentleman
daje mi go pierwszej i grzecznie czeka na swoją kolej.Biorę dużego gryza
i podaję go chłopakowi, przy czym on wybucha śmiechem.
-Z czego się tak śmiejesz?-udaję poirytowaną.
-Z twojej umazanej od ketchupu buźki.
Piorunuję go wzrokiem, a on bierze chusteczkę ,wyciera mi kąciki ust i bierze gryza hamburgera.
-Jakie to romantyczne.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
Kończymy jeść hamburgera, po czym idziemy na dalszy spacer.
Josh zaczyna mnie łaskotać w miejscu między żebrami co doprowadza mnie do takiego śmiechu,że z moich oczu zaczynają płynąć łzy ,a
moja twarz robi się cała czerwona.Chcę wykręcić mu rękę, ale on mi to
uniemożliwia, chwyta mnie w pasie, podnosi do góry i już po chwili
kręcimy się, śmiejąc się głośno.
Już widzę jutrzejsze okładki gazet.
-Tylko bez takich-próbuję być poważna, ale mi to nie wychodzi.
-Teraz jesteś się zupełnie jak Claudia.
-A zachowuję się jak ona?
-Nie.
-To dlaczego traktujesz mnie jak ją ?
- W jakim sensie?
-Jak Claudię, twoją dziewczynę.
-Nigdy się z nią tak nie wygłupiałem.
-Bo ty to ty a ona jest...
-Całkiem inna sprawa, co?
-Tak,
chciałbym, żeby choć w połowie była taka jak ty.Żebym mógł z nią
normalnie porozmawiać jak z tobą, powygłupiać się lub po prostu iść
gdzieś, a nie siedzieć cały czas w tych sklepach.
-To może jej to powiedz.Skoro ciebie kocha, to powinna cię zrozumieć.
-Masz rację Jenn, powinienem to zrobić od razu.
Postanawiamy wrócić do domu, ponieważ zaczyna się powoli ściemniać.
20 minut później.
Gdy wchodzimy do domu, Josha witają moja mama i tata.
-Dzień dobry państwu.
-Dzień dobry Josh, miło nam ciebie widzieć.
-Dawno ciebie u nas nie było, co tam u ciebie słychać?
-Po staremu a u pana?
-Również oprócz faktu, że zostałem dziadkiem.
-Gratuluję panu.
-Hej Josh-woła z góry Ben.
-Cześć stary, gratuluję.
Ben schodzi z góry do nas i wita się z Joshem i pokazuje mu małą Loren.
-Śliczna jest, mogę ją potrzymać?
-Oczywiście-podaje mu Loren.
-Jesteś taka słodka, pewnie ciocia jest dumna, że ma taką piękną bratanicę.
-Jakżeby inaczej-uśmiecham się do chłopaka.
-Lepiej uważaj, bo ciocia cię jeszcze zje.
Siadamy
razem z rodzicami oraz Benem przy stole.Rozmawiamy prawdopodobnie na
każde tematy od jedzenia aż po naszą pracę, przy czym żartujemy i
doskonale się bawimy. Razem z Joshem opowiadamy o naszych żartach na
planie filmowym, Ben o swojej pracy a mama z tatą ze szczegółami
opowiadają nam o swojej wymarzonej wycieczce do Brazylii i o swojej
wpadce na lotnisku.
-Ładnie tutaj.
-Dzięki.
-To, co robimy?
-Może obejrzymy jakiś film?
-Pewnie a co proponujesz?
-Może jakąś komedię?
-Okej, chcesz coś do picia?
-Jeśli oglądamy film to wiesz co chcę-robi głupią minę.
-Już przynoszę.
Wychodzę z pokoju, po czym idę na dół do kuchni ,gdzie otwieram lodówkę.
-Co szukasz kochanie?-pyta mama z salonu.
-Mamy piwo?Bo nigdzie go nie widzę.
-Kochanie, twój ojciec wypił ostatnie przed chwilą.
-Kurde.
Idę z powrotem na górę, wchodzę do pokoju gościnnego i informuję o tym Josha.
-Josh ja za chwilę wrócę,idę do sklepu.
-Idę z tobą.
-To chodź.
Schodzimy na dół, ubieramy się, po czym wychodzimy na dwór.
-Pójdziemy pieszo, bo to kawałek stąd.
-Z przyjemnością.
Kupujemy
kilka piw oraz chipsy i wychodzimy ze sklepu.Josh dostrzega kilka
automatów, do których wrzuca się pieniądze, po czym przekręca się gałkę a
ze środka wyskakuje plastikowe jajko w, którym jest jakaś zabawka lub coś innego.
Wrzucamy kilka monet do automatów i przekręcamy gałki z,
których wyskakują jajka, które od razu wkładamy do kieszeni.Później
podchodzimy do największego automatu z chwytakiem do zabawek.Z miny
Josha wnioskuję, że dopóki czegoś nie wyciągnie, to stąd nie pójdziemy.
Wrzucamy monetę i zaczynamy zabawę.
Dzięki
swojemu fuksowi Josh wyciąga z chwytaka 2 białe pluszowe misie, które
mi wręcza, a następnie idziemy prosto z nimi do mojego domu.
Kładziemy
się oboje na łóżku i włączamy straszny film.Przez cały film wygłupiamy się i
śmiejemy się z wszystkich idiotycznych sytuacji w filmie, przy okazji
próbujemy nie wypluć piwa ze śmiechu.
Po filmie Joshowi znowu
zebrało się na wygłupianie się i zaczyna mnie bić poduszkami, a ja za
wszelką cenę próbuję się przed nim bronić.Gonimy się po całym pokoju i
wrzeszczymy na całe gardło.Jestem ciekawa ,co
powiedzą moi rodzice, kiedy usłyszą to, co tu my wyprawiamy.Po
kilkudziesięciu minutach przestajemy i z powrotem kładziemy się do
łóżka, oglądamy teledyski na YouTube i pijemy kolejne piwa.
-Jak się trzymasz po Kevinie?
-Dzięki tobie zapomniałam o tym buraku.
-Nie masz mi za co dziękować Jenn.
-Nie mów tak, bo mam-kładę głowę na klatce piersiowej bruneta i oglądam kolejne teledyski.
Blog poświęcony Jennifer oraz Joshowi i ich prywatnemu życiu.Wszystkie historie są wymyślone.
Obserwatorzy
Archiwum bloga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytam oba twoje blogi i oba są przepiękne napisane ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję ;3
UsuńDziękuję ;3
UsuńEkstra! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńDawno nie komentowałam... przepraszam, ale mój czas wolny wybrał się razem z moją weną na wycieczkę dookoła świata, a mój kochany internet się buntuje...
OdpowiedzUsuńJutro skomentuję rozdział... a tym czasem...
Zostałaś nominowana do LBA!! (przez kogo? Przeze mnie oczywiście!!)
Pytania są tu:
http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/2016/01/lba-x3.html
Rozdział świetny!!
UsuńTaki uroczy i ogólnie...
Kurcze... jak to czytałam to ciągle miałam na twarzy gigantyczny uśmiech... uwielbiam ten moment, kiedy nie mogę przestać się uśmiechać!!! To jest świetne!!
Hmmm... tak się zastanawiałam o co chodziło z tym, że mieli oglądać komedię, a potem oglądali straszny film... dopiero potem pomyślałam, że pewnie chodzi o ten film "Straszny film", prawda? Mam rację?
Rozdział świetny! Już nie mogę doczekać się kolejnego :D
Ostatnio nie komentowałam, wiem i bardzo za to przepraszam, ale naprawdę nie mam za dużo wolnego czasu... wiedz jednak, że zawsze czytam i zawsze baaardzo mi się podoba :)
Czekam na kolejny rozdział i duuuuuuuużo weny życzę :)
Pozdrawiam (zakochana w Finnicku, nieogarnięta, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy) love dream
Tak masz rację straszny film ;)
UsuńMEGA! Josh- nareszcie! <3 Świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na kolejny! <3 :D
OdpowiedzUsuńPiŻW! :D
PS Na początku mieli oglądać komedię, nagle zaczęli oglądać horror... o co chodzi? :D :P
Straszny film to komedia xd
UsuńŚwietny <333
OdpowiedzUsuńJaki świetny *.*
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga. I oczywiście proszę o więcej. Kiedy mizna się spodziewać następnego rozdziału?
Świetnt rozdział 😘
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny? Już nie mogę się doczekać. Bardzo lubię czytać twojego bloga. Mam nadzieję, że oni niedługo się pocałują, może po pijaku? 😃 Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń