Obserwatorzy

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 6 część 2/2

Kolejny rozdział!Zapraszam do czytania i komentowania.Pozdrawiam wszystkich cieplutko.Za jakiekolwiek błędy przepraszam.

-Cześć Josh,wejdź-przytulam chłopaka.

-Szybko przyjechałeś-dodaję po chwili.

-Starałem się być jak najszybciej, dlaczego nie odbierałaś moich telefonów?

-Nie miałam czasu, wybacz, ale urodziła się moja bratanica i chciałam ją jak najszybciej zobaczyć. W ogóle zapomniałam co to telefon.

- A ja bałem się,że coś ci się stało. Nawet przyjechałem do ciebie, ale recepcjonista powiedział,że gdzieś wyjechałaś.

-No musisz mi wybaczyć-uśmiecham się do niego.

-Jenn

-Tak?

-Potrzebuje twojej pomocy.

-A w czym ci mogę pomóc?

-Z Claudią.

-To już wszystko jasne. Mów co spaprałeś-mówię stanowczo.

-A może się przejdziemy?

-Z miłą chęcią.

Ubieram bluzę i wychodzę z Joshem na dwór.

-Zabrałem ją na randkę, starałem się jej słuchać, ale ona cały czas mówiła o sobie, o ciuchach i kosmetykach, lub była zapatrzona w swój telefon. Chciałem ją zabrać do parku to stwierdziła, że to nudne i poszliśmy na zakupy. Chodziliśmy chyba z 3 godziny, a ona nadal miała mało, potem chciałem coś zjeść, to poszliśmy do budki z fast foodami, to ona zrobiła mi awanturę o to, że nigdy nie pozwoli mi tego jeść i, że to niezdrowe. Dlatego zabrałem ją do jednej z droższych restauracji, starałem się jej słuchać, ale w pewnym momencie przestałem ,a ona wyszła wkurzona i do tej pory nie chce odbierać moich telefonów. Powiedz mi Jenn co ja mogę zrobić.

-Emm zmienić dziewczynę?

Josh patrzy z niedowierzaniem na mnie.

-Tak na serio to może powiedz mi ,co ją interesuje.

-Ciuchy, zakupy, makijaż.

-Tylko tyle?

-Lubi to, co typowa dziewczyna.

-To będzie ciężko. Próbuj od czasu do czasu powiedzieć jej jakiś komplement.

-Dobrze,co dalej?

-Trzymaj ją cały czas za rękę.

-O tak?-chwyta mnie za dłoń.

-Wspaniale-odpowiadam, choć czuję się nieswojo w tej sytuacji.

Idziemy przez kawałek drogi, a ja staram się tłumaczyć mu, jak i o czym ma z nią rozmawiać.

-Spróbuj od czasu do czasu powiedzieć jej jakiś komplement.

-Okej, zapamiętam.

-Na przykład, że ładnie dziś wygląda, ma fajne ciuchy lub coś w tym stylu.

-Dobrze, co dalej?

-Może zabierz ją w jakieś romantyczne miejscy, gdzie będziecie tylko we dwoje. Spróbuj jej pokazać,że są znacznie lepsze miejsca od sklepów z ciuchami.

-Próbowałem, ale ona tylko chce chodzić po sklepach i nawet nie chce mnie słuchać, gdy mam jej coś innego do zaoferowania.

-To ja ci szczerze współczuję.

-Ostatnio chciałem ją zabrać do parku,to stwierdziła, że to nudne i przez kolejne kilka godzin chodziłem z nią po sklepach.

-O matko, to może ja ci wynagrodzę i przejdziemy się razem w fajne miejsce.

-Świetnie jestem za.

Idziemy w stronę pobliskiego parku, kiedy byłam mała, mama często zabierała mnie tutaj oraz moich braci. Mam z tym miejscem wiele wspaniałych wspomnień, ale także takie o, których najchętniej chciałabym zapomnieć, na przykład takie jak, to kiedy jeździłam z moim sąsiadem, towarzyszem zabaw na rolkach, przeleciałam przez kosz na śmieci i wpadłam to brudnego, śmierdzącego jeziorka.Na dodatek, kiedy próbował mnie z niego wyciągnąć, wpadł do niego i nie odzywał się do mnie przez ponad dwa miesiące.

-Ładnie tutaj.

-Jak zawsze.

Siadamy na dużej huśtawce pod drzewem i huśtamy się,najwyżej jak potrafimy, przy czym udzielam ratujących skórę porad Joshowi.Na serio nie rozumiem co on widzi,w tej pustej dziewczynie, przecież ona w ogóle do niego nie pasuje i to pod każdym względem.On jest zabawny, mądry i jest wspaniałym przyjacielem a ona głupią, pustą lalunią.

Miłość jest dziwna, o ile można ją tak w ogóle nazwać w tym przypadku, że scala ze sobą dwie całkiem inne osoby.Może to prawda, że przeciwności się do siebie przyciągają.

Dopiero po chwili orientuję się, że do tej pory trzymamy się z Joshem za ręce.

-Może coś zjemy?-mówię puszczając jego dłoń.

-Kupimy jednego hamburgera w tamtej budce,to będzie takie rooomantyczne- szczerzy się Josh.

-Ty na serio myślisz, że dla Claudii twarz umazana ketchupem będzie romantyczna?

-Nie, ale dla ciebie będzie, prawda?

-Oczywiście.

Podchodzimy do budki i kupujemy dużego hamburgera oraz cole.Josh jako gentleman daje mi go pierwszej i grzecznie czeka na swoją kolej.Biorę dużego gryza i podaję go chłopakowi, przy czym on wybucha śmiechem.

-Z czego się tak śmiejesz?-udaję poirytowaną.

-Z twojej umazanej od ketchupu buźki.

Piorunuję go wzrokiem, a on bierze chusteczkę ,wyciera mi kąciki ust i bierze gryza hamburgera.

-Jakie to romantyczne.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.

Kończymy jeść hamburgera, po czym idziemy na dalszy spacer.

Josh zaczyna mnie łaskotać w miejscu między żebrami co doprowadza mnie do takiego śmiechu,że z moich oczu zaczynają płynąć łzy ,a moja twarz robi się cała czerwona.Chcę wykręcić mu rękę, ale on mi to uniemożliwia, chwyta mnie w pasie, podnosi do góry i już po chwili kręcimy się, śmiejąc się głośno.

Już widzę jutrzejsze okładki gazet.

-Tylko bez takich-próbuję być poważna, ale mi to nie wychodzi.

-Teraz jesteś się zupełnie jak Claudia.

-A zachowuję się jak ona?

-Nie.

-To dlaczego traktujesz mnie jak ją ?

- W jakim sensie?

-Jak Claudię, twoją dziewczynę.

-Nigdy się z nią tak nie wygłupiałem.

-Bo ty to ty a ona jest...

-Całkiem inna sprawa, co?

-Tak, chciałbym, żeby choć w połowie była taka jak ty.Żebym mógł z nią normalnie porozmawiać jak z tobą, powygłupiać się lub po prostu iść gdzieś, a nie siedzieć cały czas w tych sklepach.

-To może jej to powiedz.Skoro ciebie kocha, to powinna cię zrozumieć.

-Masz rację Jenn, powinienem to zrobić od razu.

Postanawiamy wrócić do domu, ponieważ zaczyna się powoli ściemniać.

20 minut później.

Gdy wchodzimy do domu, Josha witają moja mama i tata.

-Dzień dobry państwu.

-Dzień dobry Josh, miło nam ciebie widzieć.

-Dawno ciebie u nas nie było, co tam u ciebie słychać?

-Po staremu a u pana?

-Również oprócz faktu, że zostałem dziadkiem.

-Gratuluję panu.

-Hej Josh-woła z góry Ben.

-Cześć stary, gratuluję.

Ben schodzi z góry do nas i wita się z Joshem i pokazuje mu małą Loren.

-Śliczna jest, mogę ją potrzymać?

-Oczywiście-podaje mu Loren.

-Jesteś taka słodka, pewnie ciocia jest dumna, że ma taką piękną bratanicę.

-Jakżeby inaczej-uśmiecham się do chłopaka.

-Lepiej uważaj, bo ciocia cię jeszcze zje.

Siadamy razem z rodzicami oraz Benem przy stole.Rozmawiamy prawdopodobnie na każde tematy od jedzenia aż po naszą pracę, przy czym żartujemy i doskonale się bawimy. Razem z Joshem opowiadamy o naszych żartach na planie filmowym, Ben o swojej pracy a mama z tatą ze szczegółami opowiadają nam o swojej wymarzonej wycieczce do Brazylii i o swojej wpadce na lotnisku.

-Ładnie tutaj.

-Dzięki.

-To, co robimy?

-Może obejrzymy jakiś film?

-Pewnie a co proponujesz?

-Może jakąś komedię?

-Okej, chcesz coś do picia?

-Jeśli oglądamy film to wiesz co chcę-robi głupią minę.

-Już przynoszę.

Wychodzę z pokoju, po czym idę na dół do kuchni ,gdzie otwieram lodówkę.

-Co szukasz kochanie?-pyta mama z salonu.

-Mamy piwo?Bo nigdzie go nie widzę.

-Kochanie, twój ojciec wypił ostatnie przed chwilą.

-Kurde.

Idę z powrotem na górę, wchodzę do pokoju gościnnego i informuję o tym Josha.

-Josh ja za chwilę wrócę,idę do sklepu.

-Idę z tobą.

-To chodź.

Schodzimy na dół, ubieramy się, po czym wychodzimy na dwór.

-Pójdziemy pieszo, bo to kawałek stąd.

-Z przyjemnością.

Kupujemy kilka piw oraz chipsy i wychodzimy ze sklepu.Josh dostrzega kilka automatów, do których wrzuca się pieniądze, po czym przekręca się gałkę a ze środka wyskakuje plastikowe jajko w, którym jest jakaś zabawka lub coś innego.

Wrzucamy kilka monet do automatów i przekręcamy gałki z, których wyskakują jajka, które od razu wkładamy do kieszeni.Później podchodzimy do największego automatu z chwytakiem do zabawek.Z miny Josha wnioskuję, że dopóki czegoś nie wyciągnie, to stąd nie pójdziemy.

Wrzucamy monetę i zaczynamy zabawę.

Dzięki swojemu fuksowi Josh wyciąga z chwytaka 2 białe pluszowe misie, które mi wręcza, a następnie idziemy prosto z nimi do mojego domu.

Kładziemy się oboje na łóżku i włączamy straszny film.Przez cały film wygłupiamy się i śmiejemy się z wszystkich idiotycznych sytuacji w filmie, przy okazji próbujemy nie wypluć piwa ze śmiechu.

Po filmie Joshowi znowu zebrało się na wygłupianie się i zaczyna mnie bić poduszkami, a ja za wszelką cenę próbuję się przed nim bronić.Gonimy się po całym pokoju i wrzeszczymy na całe gardło.Jestem ciekawa ,co powiedzą moi rodzice, kiedy usłyszą to, co tu my wyprawiamy.Po kilkudziesięciu minutach przestajemy i z powrotem kładziemy się do łóżka, oglądamy teledyski na YouTube i pijemy kolejne piwa.

-Jak się trzymasz po Kevinie?

-Dzięki tobie zapomniałam o tym buraku.

-Nie masz mi za co dziękować Jenn.

-Nie mów tak, bo mam-kładę głowę na klatce piersiowej bruneta i oglądam kolejne teledyski.

14 komentarzy:

  1. Czytam oba twoje blogi i oba są przepiękne napisane ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie komentowałam... przepraszam, ale mój czas wolny wybrał się razem z moją weną na wycieczkę dookoła świata, a mój kochany internet się buntuje...
    Jutro skomentuję rozdział... a tym czasem...
    Zostałaś nominowana do LBA!! (przez kogo? Przeze mnie oczywiście!!)
    Pytania są tu:
    http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/2016/01/lba-x3.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział świetny!!
      Taki uroczy i ogólnie...
      Kurcze... jak to czytałam to ciągle miałam na twarzy gigantyczny uśmiech... uwielbiam ten moment, kiedy nie mogę przestać się uśmiechać!!! To jest świetne!!
      Hmmm... tak się zastanawiałam o co chodziło z tym, że mieli oglądać komedię, a potem oglądali straszny film... dopiero potem pomyślałam, że pewnie chodzi o ten film "Straszny film", prawda? Mam rację?
      Rozdział świetny! Już nie mogę doczekać się kolejnego :D
      Ostatnio nie komentowałam, wiem i bardzo za to przepraszam, ale naprawdę nie mam za dużo wolnego czasu... wiedz jednak, że zawsze czytam i zawsze baaardzo mi się podoba :)

      Czekam na kolejny rozdział i duuuuuuuużo weny życzę :)

      Pozdrawiam (zakochana w Finnicku, nieogarnięta, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy) love dream

      Usuń
    2. Tak masz rację straszny film ;)

      Usuń
  4. MEGA! Josh- nareszcie! <3 Świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na kolejny! <3 :D
    PiŻW! :D
    PS Na początku mieli oglądać komedię, nagle zaczęli oglądać horror... o co chodzi? :D :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki świetny *.*
    Kocham tego bloga. I oczywiście proszę o więcej. Kiedy mizna się spodziewać następnego rozdziału?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy będzie następny? Już nie mogę się doczekać. Bardzo lubię czytać twojego bloga. Mam nadzieję, że oni niedługo się pocałują, może po pijaku? 😃 Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń