Obserwatorzy

niedziela, 1 maja 2016

Rozdział 11.

Kolejny rozdział.Zapraszam do czytania i komentowania.Wybaczcie,że taki krótki rozdział.

Akcja!-krzyczy reżyser.

Próbuję usiąść na łóżku szpitalnym, ale tylko jęczę z bólu.Biała zasłona,która mnie odgradza zostaje nagle odsunięta przez Johannę Mason,którą gra Jena Mallone.

-Żyję-oświadczam chrapliwym głosem.

-Co ty powiesz,ciemna maso-burczy.

Siada obok mnie na łóżku i wpatruje się we mnie.

-Ciągle trochę obolała?-odłącza moją kroplówkę.

-Kilka dni temu zaczęli mi ograniczać prochy,bo się bali,że zrobią ze mnie takiego czubka jak ci z Szóstki,no więc musiałam trochę od ciebie pożyczać,kiedy nikogo nie było na horyzoncie.

Wzdycha,gdy morfalina wnika do jej układu krwionośnego.

-A ty Kosogłosie?Dobrze się czujesz?

-Czułam się dobrze,dopóki mnie nie postrzelili.

-Daj spokój,ciemna maso.Kula nawet cię nie drasnęła.Cinna o to zadbał.

-Mam połamane żebra?

-Nawet nie to,tylko solidnie poobijane.Tyle,że siła uderzenia rozerwała ci śledzionę i nie udało ci się jej naprawić-macha ręką w moją stronę.

-Nie przejmuj się,i tak jej nie potrzebujesz.Gdyby było inaczej, toby ci jakąś znaleźli,no nie? Wszyscy musimy dbać o to,żebyś nie umarła.

-Dlatego mnie nie cierpisz?-pytam.

-Iii cięcie!!!Było świetnie.Teraz 20 minut przerwy i kręcimy kolejną scenę.

-Nareszcie!Już mnie głowa swędzi od tego dziadostwa-pokazuje Jenna na swoją głowę.

-I tak wyglądasz seksownie jako łysa-krzyczy Sam.

-Prędzej czy później wiedziałam,że mi to powiesz-odpowiada Jenna idąc prosto do śmiejącego się Sama.

Wstaję z łóżka i kieruję się do naszej wspólnej garderoby.Ledwo siadam na swoim krześle,kiedy podchodzi do mnie moja ekipa,która odruchowo poprawia mój makijaż.

-Świetnie grałaś-chwali mnie Olivier.

-Dzięki,tyle makijażu jest konieczne?

-Musisz wspaniale wyglądać,zamknij oczy-prosi mnie.

-Wspaniale?Z tego, co widzę to super nie wyglądam-lekko się uśmiecham.

-Przecież wiesz, o co mi chodzi i nie udawaj,że nie wiesz-mimo,że mam zamknięte oczy to wiem jaką minę przybrał teraz Oliver,trochę podobną to takiej, kiedy spróbujemy zjeść cytrynę.

-Te wory pod oczami to prawdziwe czy sztuczne?-mówi do mnie Josh drażniąc moje ucho.

-Domyśl się.

-Zgaduję,że prawdziwe.

-Zła odpowiedź.

-Przecież wiem jak wyglądasz bez makijażu,mnie nie okłamiesz.

-To ja wam nie przeszkadzam-mówi wychodząc Oliver.

-I tak ślicznie wyglądasz-chce mnie pocałować, lecz odsuwam się od niego.

-Nie przy ludziach,jeszcze za wcześnie.

-A w policzek mogę?

-Tak.

Dostaję delikatnego buziaka w policzek,kiedy podchodzi do nas Liam.

-Okazywanie sobie czułości na planie to dla was normalne,prawda?

-My zawsze,tobie też okazać czułość?

-Nie dzięki-po czym wybucha śmiechem a my razem z nim.

-Ostatnio coś nie znikasz z okładek,wszystko gra?

-Grałoby, gdyby nie Claudia.

-Znajdziesz o wiele lepszą laskę,a teraz witam cię w świecie singli,co powiesz na jakiś mecz?

-Kochani,proszę was na miejsca,kręcimy kolejne ujęcie!-krzyczy Francis.

3 godziny później.

Razem z Joshem.Liamem,Jenną i Samem jemy obiad w pobliskiej restauracji.

-To opowiadaj Josh jak to się stało,że tak głośno jest o tobie w telewizji.

-Przez idiotkę,zrobiła ze mnie głupka i tyle,na dodatek cały czas mnie zdradzała.

-Jak to cały czas?!-podnosi głos Sam.

-Jak za nią pojechałem, to powiedziała wszystko swojemu kochasiowi,że była ze mną tylko na pokaz,żeby zostać sławną aktorką.

-Co za żmija,ja myślałem,że to fajna dziewczyna.

-To najwidoczniej się pomyliłeś-prycha Josh.


Spoglądam na Josha,lustruję jego twarz.Jest wściekły,szczerze mówiąc to nie dziwię się mu skoro każdy z kolei pyta go o Claudię,mnie również zaczyna to denerwować.

-Sorry chłopie,nie chciałem cię urazić.

-Przestańmy gadać o niej,było minęło.Lepiej powiedz co tam u was.Jak czuje się Laura?-zmieniam temat.

-Wiesz,ma teraz te swoje humory i tylko na mnie się wyżywa.Czasami jest naprawdę nie do zniesienia-chwyta się za głowę, po czym kontynuuje-Wiem,że kobiety w ciąży mają swoje humorki i tak dalej, ale ostatnio to dostałem od niej, bo nie mogła znaleźć swoich cholernych kapci.

-To ja ci chłopie szczerze współczuję-klepie go po plecach Jenna,próbując powstrzymać śmiech.

-Cześć,czy mogłabym prosić o autograf?-podchodzi do nas ciemnowłosa dziewczyna o niebieskich oczach i śnieżnobiałych zębach.Ubrana w białe spodnie,fioletowy top i czarną kurtkę.

-Oczywiście z przyjemnością.

-Naprawdę nie mogę uwierzyć,że was tutaj spotkałam,jestem waszą fanką.

-Miło to nam słyszeć-odpowiada Liam.

Kolejno podpisujemy się na zdjęciu i robimy sobie zdjęcie z miłą dziewczyną.

Po zjedzeniu obiadu idziemy z powrotem na plan, gdzie kończymy dalsze ujęcia.