Obserwatorzy

czwartek, 25 lutego 2016

Rozdział 7.

Witam po dość długiej przerwie, dzisiejszy rozdział będzie krótki, musicie mi to wybaczyć. Przepraszam was.

************************** ******************************

Budzę się wczesnym popołudniem na klatce piersiowej Josha.Obracam głowę w jego stronę, przy czym bacznie przyglądam się jego twarzy.Wygląda tak słodko, kiedy śpi,ale za to jego chrapanie rozszarpałabym go na strzępy. Ponownie obracam głowę i dostrzegam jakąś postać przyglądającą się nam. Zamykam oczy, po czym ponownie je otwieram i już nie widzę.

-Może mi się przewidziało-myślę.

-Josh wstawaj-szturcham go.

Nadal chrapie.

-Josh!!-podnoszę głos.

-Jeszcze 5 minut mamo.

-Jest 13,wstawaj leniu.

-Kto mówi?-pyta zaspanym głosem.

-Jennifer??

Brunet otwiera oczy i patrzy na mnie zaspany.

-Pomyliłem cię z własną matką-śmieje się.

-No właśnie widzę, dobra wstawaj już, bo nawet na obiad się spóźnimy.

-Ale po co?

-Nie jestem głodny.

-To zaraz będziesz-uderzam go kocem.

-Teraz przegięłaś-chwyta mnie za nogi i już po chwili leży na mnie.

-Josh puszczaj-śmieje się, próbując wydostać się z jego uścisku.

Kilka dni później.

*Josh*
-Nareszcie w domu-uśmiecham się sam do siebie.
Otwieram drzwi wejściowe do mojego domu. Kładę torbę na podłodze i idę do kuchni, aby się napić.

Wyciągam z lodówki butelkę wody, po czym nalewam ją do szklanki. Biorę dużego łyka i wkładam szklankę do zlewu.

Sprawdzam wiadomości na moim telefonie, widzę wiadomość od Jennifer, że właśnie dojechała do swojego apartamentu. Postanawiam szybko do niej zadzwonić.

-Cześć Josh.

-Hej, jak tam?

-Teraz wyciągam rzeczy z walizki a ty jak tam ?

-Umówiłem się dziś z Claudią.

-Tylko tego nie schrzań, pamiętasz wszystko, co ci mówiłam?

-Tak,tak Jenn wiem wszystko, jeszcze raz dzięki za pomoc.

Słyszę stuki obcasów w przedpokoju,to na pewno Claudia.

-Dobra,Jenn ja muszę kończyć, zdzwonimy się później.

-Pa.

-Pa.

Rozłączam się i kładę go na stole, następnie idę prosto w stronę dziewczyny.

-Josh jesteś tu ?-pyta niepewnie dziewczyna.

-Już idę kochanie.

Wchodzę do przedpokoju i widzę ją.Ubraną w zwiewną fioletową sukienkę do kolan,bez ramiączek.Jej piękne,długie czarne włosy delikatnie opadają jej na ramiona.Jest taka piękna,wręcz idealną kobietą.

Pamiętam jak ją pierwszy raz ujrzałem,miała podobną sukienkę,ale ten sam uśmiech co teraz.Pamiętam jak moje serce zaczęło bić tak szybko,że bałem się,że dostanę palpitacji serca.

Przyśpieszam tempa i już mam ją przytulić,kiedy z jej twarzy znika uśmiech a pojawia się wściekłość i już po chwili czuję na twarzy jej prawy sierpowy.

-Co ty do cholery sobie wyobrażasz?-piszczy.

-Claudia co się stało?-dotykam policzka.

-Ty się jeszcze mnie pytasz???!! Co ty do jasnej cholery robiłeś przez tydzień u tej zdziry?!!-wrzeszczy na całe gardło.

-Claudia ja tylko przyszedłem odwiedzić moją koleżankę.

-Przyszedłeś odwiedzić??!!To co do diabła mają znaczyć te wszystkie zdjęcia w gazetach?!!!

-Co takiego?-pytam oszołomiony.

-Nie udawaj głupka, widziałam jak się tulicie, nienawidzę cię Josh.

-Claudia,to nie tak, mnie z Jennifer nic nie łączy, jesteśmy tylko z przyjaciółmi.

-Jesteś podłym kłamcą! Ty myślałeś, że ja jestem aż tak głupia,że ci uwierzę? To się grubo myliłeś.

-Claudia to nieprawda.Ja nie kocham Jennifer tylko ciebie.

-Zdjęcia mówią co innego!!

-Claudia proszę cię daj mi wszystko wytłumaczyć,Jennifer tylko....

-Odwal się ode mnie.Nie chcę cię znać-uderza mnie po raz kolejny w twarz i ucieka z mojego domu.

-Claudia!-krzyczę na całe gardło.Claudia daj sobie wytłumaczyć.

-Nienawidzę cię!-wrzeszczy .

Wybiegam przed dom i dostrzegam oddalający się samochód mojej byłej dziewczyny.

-Claudia-mówię ledwo słyszalnym głosem.

No pięknie Josh,coś ty najlepszego zrobił.Chciałeś pokazać, jak bardzo kochasz swoją dziewczynę i jak ci na niej zależy ,a ona zerwała z tobą.

Przecież z Jennifer mnie nic nie łączy,to moja najlepsza przyjaciółka, zawsze mogę na nią liczyć,ma poczucie humoru,jest wspaniała,a jej piękne oczy, mógłbym patrzeć w nie godzinami....... zaraz, zaraz,chłopie nie zagalopowuj się,Jenn to twoja najlepsza przyjaciółka, a nie dziewczyna. Lepiej myśl co zrobić, by odzyskać Claudię.

Już po chwili jestem w swoim samochodzie i jadę prosto do Claudii.

Po niespełna 20 minutach jestem pod domem brunetki.Nim pomyślę co jej powiedzieć, naciskam na dzwonek w jej drzwiach.

Dzwonię jeszcze kilka razy, lecz nikt nie otwiera mi drzwi. Postanawiam nacisnąć na klamkę,o dziwo drzwi są otwarte. Wchodzę cicho do środka, przechodzę kilka metrów i zaglądam do salonu,to co widzę, zwala mnie z nóg.

 


8 komentarzy:

  1. Tak! Claudia wkurzona! XD
    Bardzo fajny rozdział, czekam na kolejny! :D <3
    PiŻW! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie w takim momencie przerywać! Serio ? Serio ?
    Tak wogule blog mega ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisząc na moim blogu, że masz bloga o Joshifer, od razu się tutaj znalazłam i zostanę na dłużej <3 Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam tak samo tylko że ja nie wiedziałam o kim mowa i dopiero po opisie się zakochałam
      PS. Dobrze że masz tak widoczny opis

      Usuń