Obserwatorzy

piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział 10.

Nowy rozdział.Zapraszam do czytania i pozostawienia po sobie opinii.

Kładzie dłoń ma moim policzku,nasze twarze dzieli zaledwie kilka centymetrów.Delikatnie zamykam powieki,kiedy zaczyna dzwonić jego telefon.

Cholera-myślę.Ktoś akurat teraz musiał sobie wybrać porę na dzwonienie.

-Przepraszam-mówi cicho. Spogląda na telefon , wyraz jego twarzy zmienia się o 360 stopni.Z figlarnego uśmiechu, przeradza się w zniesmaczenie i gniew.

-Czego ona chce tym razem??!!-podnosi głos,wstaje z kanapy i rozwala telefon o podłogę.

-Dlaczego to zrobiłeś?Kto to zadzw...-przerywa mi delikatnym pocałunkiem.

Bierze moją twarz w swoje dłonie, by przybliżyć mnie bliżej siebie.

Delikatnie muska moje usta, zsuwając przy tym swoje dłonie na moją talię co przyprawa mnie o dreszcze.

Ja zarzucam mu ręce na szyje, a palce wplatam w jego czarne włosy.

Z czasem nasze wargi zaczynają ze sobą współpracować, a nasz pocałunek staje się coraz bardziej namiętny.

Chciałabym, aby pocałunek trwał dłużej, ale boję się, że zrobię coś nieodpowiedniego pod wpływem alkoholu.

Delikatnie odsuwam się od Josha i patrzę w jego brązowe oczy.Widzę na jego twarzy figlarny uśmiech,który w tym momencie powoduje,że się rumienię.

-Jennifer-mówi cicho jakby ktoś nas podsłuchiwał.

-Tak?

-Teraz już wiem,że nie czuję tego sam.

Ponownie podchodzi do mnie i całuje mnie delikatnie,lecz tym razem znacznie krócej.

Nic mu nie odpowiadam, tylko patrzę w jego brązowe tęczówki.Tak bardzo chciałam tego, aby mnie pocałował,stało się, a ja nie mam pojęcia, co mogłabym mu teraz powiedzieć. Jestem tak zaskoczona,że nie potrafię wydusić z siebie żadnego słowa.

Josh całował mnie już setki razy,lecz ten pocałunek był inny niż te wszystkie pozostałe,on nie był udawany.

-Jeśli tego nie chciałaś to bardzo cię przepraszam Jenn.Nie powinienem tego robić.

-Chciałam, od bardzo dawna-mówię ledwo słyszalnym głosem.

Josh przez chwilę milczy,pewnie jest zaszokowany tym, co mu teraz powiedziałam,ja także, ponieważ sama nie wiedziałam,że kiedykolwiek odważę się mu to wyznać. Jednak alkohol ma to w sobie,że przez niego o wiele lepiej się rozmawia.

-Od kiedy?-pyta.

-Od czasu kiedy zabrałeś mnie na plażę.

-Ja również.

Podnoszę ponownie wzrok na chłopaka,staram się przeanalizować te dwa słowa,które teraz mi powiedział.

Czy ja się przesłyszałam? On również?To dlaczego on tego nie zrobił,w sumie to przecież był wtedy z tą całą Claudią,on ją kochał,a ona go tylko podle wykorzystała.

-Wiem, o co chcesz mnie zapytać,wiem byłem wtedy z Claudią,ale także bałem się ,jak ty na to zareagujesz.Nie chciałem cię w żaden sposób zranić,za bardzo mi na tobie zależy.

Nic mu nie odpowiadam ,tylko przytulam się do niego i wdycham jego zapach.On mnie obejmuje i kładzie głowę na moim ramieniu.

Kilka dni później.

Dziś jest ten dzień, wszyscy wracamy na plan ostatniej części Kosogłosa. Bardzo się z tego cieszę,że zobaczę wszystkich i będę mogła z nimi pracować,ale z drugiej strony czuję smutek,że to już nasz ostatni nasz film we wspólnym gronie.

Wstaję z łóżka,ubieram kapcie i idę prosto pod gorący prysznic. Kiedy już jestem po kąpieli, robię sobie delikatny makijaż, po czym schodzę na dół i robię sobie śniadanie składające się z kilku gofrów z owocami ze śmietaną oraz kawą z mlekiem.

Godzinę później dzwoni mój kierowca informujący mnie,że czeka już na mnie pod budynkiem.

Pośpiesznie zarzucam na siebie mój ulubiony kremowy płaszcz, do tego czarne szpilki oraz okulary i wychodzę.

Po niespełna godzinie jestem już na planie filmowym, gdzie dzisiejszego dnia zostaną nam dokładnie pokazane scenariusze i zostaną określone nam godziny filowania.

Wychodzę z samochodu, następnie żegnam się z kierowcą i idę prosto do budynku na oficjalne zebranie całej naszej ekipy.

Kiedy jestem już na sali witam się z wszystkimi,po czym siadam na miejsce obok Liama. Rozglądam się po sali próbując zobaczyć Josha,lecz na darmo, jeszcze go nie ma.

-Nie martw się za chwilę przyjdzie-mówi mi do ucha Liam.

-Co?

-Wiem,że go wypatrujesz,za dobrze cię znam Jenn.

-A skąd wiesz,że akurat jego szukam?

-Bo tylko jego nie ma i Francisa i powtórzę to jeszcze raz, za dobrze cię znam-uśmiecha się do mnie.

Cały Liam, zna mnie lepiej niż ja sama. Zawsze wie, o czym myślę i jak zareaguję. Mimo swojego wzrostu i wyglądu zachowuje się jak moja najlepsza psiapsióła. Rozmawiamy jeszcze przez chwilę, do momentu aż pojawia się Josh.

Kiedy go widzę ,na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech. Podchodzi najpierw do Liama, który łapie go w przyjacielskim uścisku,a następnie podchodzi do mnie.